Nowy Świat

Trzymam kciuki z całych sił swoich, z całej mocy swojej i z ogromną pasją za Radio Nowy Świat. Wystartowało z przytupem, z animuszem i cieszy słuchaczy swoją muzyczną i pozamuzyczną zawartością. I oby tak było do końca świata i… Sami wiecie. 😉

Uważam, że w wielu aspektach owa stacja pokazuje nam, istotnie, nowy świat. Trudno chyba o trafniejszą nazwę dla tego projektu, acz bardzo ciekaw jestem, czy uda się nie zatracić pierwotnej formuły i na dłuższą metę utrzymać tak niestandardową rozgłośnię. Oby!

Radio Nowy Świat zbudowane jest wokół filaru niezależności, a wręcz buntu. Powstanie rozgłośni jest przecież efektem rozjechania walcem tego niesamowitego zjawiska, jakim był Program III Polskiego Radia. Trójka przeprowadziła nas przez ostatnie lata komunizmu i początek III RP, budując wzorce, edukując, stawiając intelektualne wyzwania i animując dyskusję wokół ważnych dla Polaków spraw. To w Trójce swoją przystań znalazła muzyka Jarocina, niezależny kabaret, nowoczesna sztuka, poezja śpiewana, a potem także Towarzystwo Przyjaciół Chiński Ręczników i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. To Trójka była peryskopem, przez który można było obserwować kulturę zachodniego świata z zanurzonego w Morzu Czerwonym okrętu o nazwie Polska. Kiedy tylko okręt ten mógł się wreszcie wynurzyć, wiadomo było, jaki obrać kurs i do jakiego portu zmierzać.

Bunt Trójka miała więc zapisany w genach, co szczególnie poczuliśmy w sytuacji, kiedy to zaczęto jej niezależność ograniczać. Jak długo się dało, tak długo walka trwała na antenie. Przejawiała się w podtekstach, czasem niedopowiedzeniach, czasem żartach i wtrąceniach redaktorów prowadzących lub zaproszonych gości. Dużo ostrzejsza batalia toczyła się w gabinetach nowych dyrektorów, w korytarzach gmachów przy Myśliwieckiej i Alei Niepodległości, na spotkaniach redakcyjnych – wszędzie tam, gdzie można było podjąć dyskusję wokół koncepcji nowego kierownictwa. Walec jednak się rozpędzał. To musiało doprowadzić do przesilenia i w końcu stało się – nastąpił kryzys, ogólnopolska awantura i Trójka w wymiarze, jakim ją znaliśmy, zniknęła.

I tu odezwał się gen buntu. Jak nie możemy mieć tej naszej starej Trójki, to zbudujmy sobie nową! Taką, w której będzie to wszystko, czego nie mogliśmy tworzyć w warunkach ciągłej walki. Z chaosu wyłoniło się Radio Nowy Świat.

Ale, powtarzając słowa redaktora Wojciecha Manna, który rozpoczął istnienie nowego radia w wirtualnym „eterze” (do czego jeszcze wrócę) – „To nie jest stara Trójka. To nie jest nowa Trójka. To jest Radio Nowy Świat.” Owszem, słyszymy głosy, które znamy od lat. Kochaliśmy te osobowości na innej antenie i siłą rzeczy szukamy tych samych emocji w nowym miejscu. Po kilku dniach jednak widzę i słyszę, że choć podobny, to jednak ten nowy świat jest inny. Wymaga więcej, trudniej się do niego dostać, stawia wyżej poprzeczkę. Twórcy audycji mają więcej swobody, mniej ograniczeń. Pojawiają się nowe głosy i nowe audycje, nowe gatunki muzyczne i nowe przestrzenie dyskusji. Z drugiej strony – formuła rozgłośni jest mocno zbliżona do standardów, do jakich przyzwyczaiło nas Polskie Radio z blisko 100-letnim doświadczeniem. Tego boję się najbardziej – czy uda się połączyć ogień z wodą, czy uda się konkurować ze współczesnym zjawiskiem „radia towarzyszącego”, czyli takiego, jakie ma od nas wymagać nie za wiele, ma przyjemnie szumieć w tle, mamy je słyszeć, ale go nie słuchać. Formuła, jaką obrał Nowy Świat jest inna (i słusznie!), ale dla ilu osób będzie ona atrakcyjna? Tak, to jest wyzwanie.

Dochodzi aspekt technologiczny, nie mniej fascynujący. Radia Nowy Świat nie ma w „tradycyjnym” eterze, możemy go słuchać wyłącznie przez internet. To kolejny przejaw niezależności – nie trzeba koncesji, częstotliwości, pozwoleń. Ale to nie jest łatwy świat. Rozgłośni internetowych mamy w Polsce bez liku, w sumie niewiele potrzeba, by każdy z nas, mając komputer i jako takie łącze, założył sobie swoje własne radio. Tak więc w świecie zerojedynkowym jest o wiele, wiele większa różnorodność i konkurencja. A słuchać w jednym momencie da się tylko jednego radia. Co więcej, Nowy Świat ma formułę całkowicie nieinternetową – profesjonalną, osadzoną na tradycyjnych wartościach, klasyczną. Wchodzi więc w zupełnie nieznaną dla siebie przestrzeń, z ogromnymi ambicjami i z dobrym startem. Jeśli radio to będzie w stanie konkurować z rozgłośniami emitowanymi tradycyjnie, będzie to istotnie znak nowych czasów i nowego świata. Choć wiele tu zależy od nas, słuchaczy.

Niby żaden problem. Większość z nas ma przecież przy sobie praktycznie 24 godziny na dobę komputer podłączony do internetu (owszem, mam na myśli nasze smartfony), a wielu nosi taki komputer na ręce. W ogóle z roku na rok, z miesiąca na miesiąc wokół nas jest coraz więcej komputerów, coraz częściej wręcz przestajemy je dostrzegać. Telewizory, samochody, sprzęt AGD – w nich powszechnie już zaszyte są niewidoczne dla nas komputery. No, ale z naszej „radiowej” perspektywy najważniejsze są tzw. desktopy, laptopy, tablety i smartfony. Miliony urządzeń!

Każdy z nas ma więc Radio Nowy Świat na wyciągnięcie ręki. Można go słuchać przez dedykowaną stronę internetową, przez specjalną aplikację na urządzenia mobilne, a także za pośrednictwem kilku platform skupiających różne internetowe (i nie tylko!) rozgłośnie. Jadąc samochodem, po podłączeniu telefonu przez bluetooth z odbiornikiem samochodowym, słuchamy Radia Nowy Świat jak każdej innej rozgłośni. I to w całej Polsce i nie tylko! Co więcej, start stacji pokazał, że ta dostępność daje szansę powodzenia i nadzieję na sukces! Statystyki pierwszych dni funkcjonowania Radia są budujące. Jednak boję się, że po początkowym piku nastąpi spadek i duga, mozolna droga budowania społeczności słuchaczy. No, zobaczymy.

I jeszcze dwa słowa o finansach. Radio nie ma reklam, ani też nie ma strumienia „państwowych” pieniędzy z abonamentu. Zbudowane zostało dzięki ogólnonarodowej zrzutce i ma ambicję dzięki finansowemu wsparciu Polaków się utrzymać. To jest, moim zdaniem, wyzwanie największe. Kiedy opadną emocje, kiedy nowe radio stanie się chlebem powszednim, kiedy w końcu przestanie być „nowe”, wtedy przyjdzie codzienność w postaci rachunków, kosztów, pensji, potrzeby utrzymania. Czy wówczas słuchacze, przyzwyczajeni już do rozgłośni, będą nadal łożyć na jej istnienie? Jeśli tak się stanie, będzie to rzeczywiście oznaka nowego świata i ogromnego, społecznego przywiązania do wartości.

I za to wszystko z całych sił trzymam kciuki! Chciałbym, by Nowy Świat przeniknął do świadomości Narodu tak samo, jak niegdyś uczyniła to Trójka. I chciałbym bardzo, aby ten nowy świat nie okazał się w przyszłości światem utopijnym.

I tego właśnie sobie i Szanownym Słuchaczom z całego serca życzę!

Howgh!
Milkee