TVN? To nic nie da!

Uspokójmy emocje! Powściągnijmy gniew! Nie ma sensu tracić nerwów. Choćby władza dwoiła się i troiła – powrót PRL jest dziś w Polsce niewykonalny, niemożliwy, utopijny. Nie może się udać. Nie w dzisiejszych czasach. TVN się obroni, a jak nie – zdrowy rozsądek zwycięży. Kwestia czasu.

Pisałem kiedyś o tym, że strach popycha władzę do zachowań irracjonalnych. Mamy oto żywy przykład potwierdzający ową tezę. To zjawisko samo w sobie jest bardzo niebezpieczne, bo ów strach może daleko przesuwać granice nie do przekroczenia i scenariusze nie do zrealizowania. Wydaje mi się jednak, że czołgi na ulice nie wyjadą, a na próbie znacjonalizowania TVN władza wybije sobie zęby.

Bo jest tak – do momentu ostatecznego uchwalenia tej abstrakcyjnej ustawy anty-Discovery jest jeszcze wiele tygodni, jeśli nie miesięcy. Senat na początku września ustawę odrzuci, w Sejmie musi pojawić się większość bezwzględna. Czy będzie? Dziś już zaczęło się wielkie liczenie, wielkie kuszenie i wielkie kupczenie, ale do gry włączą się teraz środowiska międzynarodowe, media, różne grupy nacisku. Dużo może się przez ten czas zmienić. Władza, nie mając pewności zwycięstwa (a okazało się, że tej pewności mieć nie może), będzie głosowanie odsuwała w nieskończoność. Nie wystawi się na publiczną porażkę. A ta wisi w powietrzu.

Discovery to jeden z największych koncernów medialnych na świecie. Istnieje w dziesiątkach krajów, ma niezliczoną ilość kanałów telewizyjnych. Jest to koncern amerykański, jedna z wizytówek siły mediów ze Stanów Zjednoczonych. A wolne media, standardy dziennikarstwa, wolność słowa – to a Ameryce dekalog, fundament. A prawo własności? To wręcz skała, na której ten fundament jest oparty. Prawo własności w Ameryce jest jak religia. Uderzenie w te wszystkie wartości to jak naplucie Amerykanom w twarz. A Ameryka do plucia w twarz przyzwyczajona nie jest i na pewno sobie na to nie pozwoli. Każda akcja powoduje reakcję. Dzisiejsze stanowiska amerykańskich władz i środowisk politycznych to dopiero początek ich reakcji. Mamy teraz przed sobą te tygodnie, a może i miesiące aktywnych starań Ameryki o pokazanie Polsce, że pewnych granic przekraczać nam nie wolno. Argumentów i narzędzi nacisku Ameryka ma wiele. I każdy z nich będzie bolesny. I zgadza się, owszem, jesteśmy krajem suwerennym i w sumie, jak władza będzie miała takie widzimisię, to może i wojnę Ameryce wypowiedzieć. Tylko co to da?

Nie wierzę w to, że Discovery pozwoli zmusić się do odstąpienia, czy odsprzedania swojej inwestycji w Polsce. Każdy, kto ma możliwość obserwowania TVN z bliska wie, że wprowadzanie amerykańskich standardów jest tam bardzo zaawansowane i konsekwentnie, od miesięcy realizowana jest integracja TVN z całym wielkim światem Discovery. I teraz właściciele tego gigantycznego koncernu mają to wszystko przekreślić i dać sobie zabrać tę masę włożonej pracy i pieniędzy? Nie widzę tego. Zrobią wszystko, co w ich przeogromnej, ponadnarodowej, ponadkontynentalnej mocy, aby nie dać sobie TVN-u odebrać. To siła, z którą nie sposób się nie liczyć.

No dobrze. Załóżmy jednak scenariusz, że po trupach, płacąc niewyobrażalną na skalę międzynarodową cenę, ryzykując rozwój ekonomiczny, bezpieczeństwo i suwerenność Polski, władza jednak ustanowi to prawo. Załóżmy, że istotnie TVN dostaje się pod wpływ władzy. I co dalej? Scenariusz znamy – czystka personalna, zastępowanie „swoimi”, tępa propaganda, zwolnienia, awantury, protesty, chaos. Trwać to będzie miesiącami. I co, myślicie, że po tym wszystkim te kilka milionów Polaków oglądających dziś Fakty TVN, nadal będzie je oglądało? Bez Piotra Kraśki, Anity Werner, Grzegorza Kajdanowicza, Piotra Marciniaka czy Diany Rudnik? Że będzie chłonęło wizję świata serwowaną w telewizorze i zmieniało preferencje wyborcze? To ja Wam mówię, że nie będzie. W najlepszym wypadku te nowe Fakty zawalczą o część widowni Wiadomości TVP. W najgorszym – nie będzie tego oglądał praktycznie nikt. A dzisiejsi widzowie, w całej swojej kilkumilionowej masie, dopóki nikt im siłą pilota nie zabierze (a nie zabierze), przełączą sobie na inny kanał. Konkretnie na ten, gdzie znajdą się Kraśko, Werner, Kajdanowicz, Marciniak czy Rudnik.

Przykład? Dzisiejsza radiowa Trójka z rekordami niskiej słuchalności i Radio Nowy Świat czy Radio 357 ze swoim stabilnym finansowaniem, niezależnością, a przede wszystkim gwiazdami i duchem anteny dawnego Programu Trzeciego. Jeszcze inny przykład? Proszę bardzo – PRL z całą swoją machiną urbanowej propagandy, z Dziennikiem Telewizyjnym. Czy to spowodowało, że Polacy nie wiedzieli, jak jest? No jasne, że wiedzieli. I powstała Solidarność, wbrew tępocie i kretynizmom władzy ludowej. I co, dziś, w dobie Internetu, z Polską w mechanizmach Unii, z tak mocno wpojonym genem wolności, miałoby się udać to, co nie udało się przez 50 lat komuny? Nie ma takiej opcji.

Jakby więc nie sprawdzać – ta cała zadyma wokół TVN wyborów rządzącym nie wygra i generalnie nic nie da. Może poza tym, że jest kolejnym etapem obnażania szaleństwa ludzi władzy, którzy ze strachu i tępego uporu stracili instynkt samozachowawczy i resztki zdrowego rozsądku. Z każdym takim dniem, jak wczorajszy, coraz więcej osób to widzi i rozumie. Wnioski zostaną w odpowiednim momencie wyciągnięte i zaistnieją na kartach do głosowania. A z tego akurat powinniśmy się cieszyć.

Czego sobie i szanownym Czytelnikom życzę.

Howgh!
Milkee

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: